Bilans szczytu NATO. "Wiele konkretnych decyzji"
10 lipca 2016Pierwszego dnia szczytu, w piątek (8.07), zajmowano się zagrożeniami ze strony Rosji na wschodniej flance. W sobotę tematem była południowa flanka. Tam istnieje szereg wyzwań dla NATO jak wojna w Syrii i Iraku, niepewna sytuacja w Libii, a także przybierająca na sile migracja z Afryki.
Sojusz nie planuje tam żadnych działań o charakterze bojowym. Chce natomiast wesprzeć unijną misję „Sophia”, której celem ma być zwalczanie przemytu ludzi i walka z kryzysem migracyjnym na Morzu Śródziemnym u brzegów Libii. Konkretne zapytanie o wsparcie ze strony UE w tej sprawie nie wpłynęło jeszcze do natowskich dyplomatów.
Ponadto NATO udostępni międzynarodowej koalicji walczącej z tzw. Państwem Islamskim samoloty wczesnego ostrzegania i rozpoznania AWACS. Dwie trzecie załogi do kierowania systemu AWACS udostępni Bundeswehra. Bezzałogowe samoloty będą latały nad przestrzenią Turcji, która jest członkiem NATO, obserwując też urządzeniami radarowymi przestrzeń nad Syrią i Irakiem i dając obraz sytuacji.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel wezwała kolegów z Sojuszu do zwiększenia zaangażowania w Afryce wskazując na islamską organizację terrorystyczną Boko Haram znad jeziora Czad. Wskazała przy tym na unijną misję wojskową w Mali zauważając, że większość imigrantów przybywa tymczasem do Europy przez Niger.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiedział, że Sojusz zamierza w przyszłości prowadzić bezpośrednio w Iraku szkolenia sił bezpieczeństwa, które walczą z terrorystami. Dotychczas Irakijczycy byli szkoleni poza krajem.
Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej było podczas rozmów partnerów NATO najwidoczniej żywo dyskutowane. Brexit nie wpłynie na relacje Zjednoczonego Królestwa z Sojuszem – zapewniał brytyjski premier David Cameron.
- Wielka Brytania nadal odgrywa decydującą rolę w Sojuszu Północnoatlantyckim. NATO ma dla nas nadal rozstrzygające znaczenie – powiedział Cameron w Warszawie. Prezydent Stanów Zjednoczonych wezwał UE i Wlk. Brytanię, aby negocjowały Brexit w taki sposób, by żadna ze stron „nie doznała uszczerbku”.
Zadowolona Litwa, poinformowana Rosja
Z polskiego punktu widzenia, najważniejszą decyzją szczytu NATO było jednak zwiększenie do 4 tys. żołnierzy obecności wojskowej w krajach bałtyckich i w Polsce. Rosji zasygnalizowano w ten sposób, że NATO odpowie na wszelkie rosyjskie ataki, także na małe kraje członkowskie Sojuszu. Wschodnioeuropejskie państwa członkowskie czują się zagrożone wojskowymi działaniami Rosji wymierzonymi w Ukrainę (2014) czy Gruzję (2008).
Szef litewskiej dyplomacji Linus Linkevicius powiedział w rozmowie z DW, że jest zadowolony z tego, co osiągnięto na szczycie NATO w Warszawie. Jasne, że dodatkowe tysiąc żołnierzy nie wystarczy, aby zapobiec wkroczeniu Rosji na Litwę – zaznaczył. – Obecność wojskowa Sojuszu została jednak wzmocniona i ma charakter międzynarodowy. To jest jasny sygnał. Lepsze to niż nic – zauważył Linkevicius.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg tłumaczył, że nikt nie jest w stanie przewidzieć zmian w stosunkach z Rosją po decyzjach, jakie zapadły w Warszawie. Lecz obowiązkiem NATO jest pełna gotowość do reagowania na każdą sytuację.
Stoltenberg powiedział w konkluzji: Przyszłość trudno jest przewidzieć. Ale przygotowanie Sojuszu na przyszłe wyzwania nie jest takie trudne.
W najbliższą środę (13.07) zostanie poinformowany na posiedzeniu Rady NATO-Rosja o wynikach natowskiego szczytu rosyjski ambasador w Brukseli. Sojusz ma nadzieję na wznowienie rozmów z Rosją.
"Wiele konkretnych decyzji"
Po dwóch dniach obrad szczytu NATO w dużych i bardziej kameralnych gremiach jak rozmowy niemiecko-amerykańskie czy niemiecko-tureckie, kanclerz Angela Merkel akcentowała pozytywny wynik tych spotkań. - Uważam, że jest to ważny szczyt NATO, ponieważ podejmuje się wiele konkretnych decyzji.
Rzeczywiście przywódcy państw i rządów podjęli do zakończenia szczytu szereg decyzji w sprawach, do których przygotowywano się w NATO od kilku miesięcy. Tak więc w Warszawie nic nie zaskakiwało.
Konkretne decyzje powzięto m. in. w sprawie zapowiedzianego przedłużenia natowskiej misji w Afganistanie. NATO przedłuża tam swoją misję co najmniej do końca 2017 roku ze względu na „krytyczną sytuację” i będzie pomagało w szkoleniu i doradzało przy organizowaniu armii afgańskiej. Wbrew pierwotnym planom nie zostaną wycofane obecne tam jeszcze wojska Sojuszu. Kontyngent ok. 13 tys. żołnierzy w misji NATO Resolute Support (RSM) pozostanie w Afganistanie. Pozostanie też dodatkowe 3 tys. żołnierzy amerykańskich w ramach przedłużonej natowskiej misji RSM pod Hindukuszem. Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama zamierzał pierwotnie zakończyć w styczniu 2017 r., przed końcem swej prezydentury, tę najdłuższą ze wszystkich amerykańskich wojen. Przed piętnastu laty po zamachach 11 września 20001 roku wojska amerykańskie wkroczyły do Afganistanu, aby walczyć z reżimem talibów i rozbić terrorystyczną Al-Kaidę.
Merkel: Migracja z Afganistanu stanowi problem
Tymczasem radykalni talibowie ciągle jeszcze stanowią problem. Jednak zgodnie z wolą NATO mają być potraktowani jako element rozwiązania politycznego.
- Daliśmy jasno do zrozumienia, że konieczne jest równoległe prowadzenie rozmów z talibami w celu wypracowania politycznych rozwiązań – powiedziała na zakończenie szczytu NATO kanclerz Niemiec. Angela Merkel wskazała na konieczność podjęcia przez afgański rząd działań antykorupcyjnych oraz tworzenia lepszych warunków życia w Afganistanie.- Wielu migrantów, którzy w ub. roku przybyli z Afganistanu, świadczy o tym, że sytuacja tam nie jest zadowalająca – stwierdziła niemiecka kanclerz.
Sojusz ma zapewnić ponadto dalsze finansowanie afgańskich żołnierzy i policjantów. Chodzi o sumę w wysokości 4,5 mld dolarów, która zostanie przeznaczona na ten cel do 2020 roku.
Wdzięczność afgańskiego rządu
Szef rządu afgańskiego Abdullah Abdullah wziął udział w szczycie NATO w Warszawie razem z prezydentem Ashrafem Ghani. Abdullah powiedział w rozmowie z Deutsche Welle, że cieszy się z wydłużenia natowskiej misji w swoim kraju i jest wdzięczny sojusznikom.
– Zagrożenie terrorystyczne w naszym regionie rośnie. A sytuacja bezpieczeństwa nie jest taka, jak być powinna – ubolewał Abdullah. Przypomniał on, że od kilku lat za bezpieczeństwo kraju odpowiadają siły afgańskie, ale nadal potrzebują wsparcia.
Abdullah nie chciał spekulować w rozmowie z DW na temat, jak długo natowskie wojska będą musiały zostać jeszcze w Afganistanie.
Jak zapowiedział Jens Stoltenberg, następny szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego odbędzie się w 2017 roku w Brukseli,
Bernd Riegert / Barbara Cöllen