Berlin płonie
23 sierpnia 2011Berlin jest obecnie kontrolowany również z powietrza. W ten sposób policja usiłuje znaleźć podpalaczy. Od ponad tygodnia nie udało się ująć żadnego ze sprawców. Tymczasem ponownie doszło w nocy do podpaleń samochodów w różnych punktach miasta od Reinickendorfu na północy po Neukölln na południu Berlina mimo zaangażowania 250 policjantów i użycia śmigłowca, poinformował rzecznik policji landowej. Po raz pierwszy w akcji wzięło też udział 100 funkcjonariuszy policji federalnej. Władze miasta przyjęły propozycję szefa MSW Hansa-Petera Friedricha (CSU), by z ich pomocą oraz z wykorzystaniem śmigłowca walczyć z podpalaczami.
Wielka niewiadoma
Policja nadal nie wie, kto kryje się za aktami wandalizmu. Brak jakichkolwiek śladów. W nocy z poniedziałku na wtorek (23.08.) jeden z patroli policyjnych ujął sprawców podpalenia kubła na śmieci oraz plakatu wyborczego. Jednak z podpaleniami samochodów nie mają oni nic wspólnego.
Tło polityczne?
Od tygodnia dochodzi w stolicy Niemiec do podpaleń pojazdów samochodowych. Nie wyklucza się przy tym powodów politycznych. Burmistrz miasta Klaus Wowereit (SPD) odpiera zarzuty, jakoby władze zbyt ociężale reagowały na sytuację. „Nie jesteśmy w stanie kontrolować całego miasta. Zwiększenie liczby policjantów na ulicach nie zmieni automatycznie sytuacji”- powiedział Wowereit w wywiadzie dla Hamburger Abendblatt. „Temu, kto obiecuje szybkie rozwiązania, chodzi wyłącznie o prymitywną walkę wyborczą" dodał.
Za niecałe 4 tygodnie odbędą się w Berlinie wybory krajowe. Z powodu podpaleń burmistrz Wowereit obawia się utraty głosów wyborczych. Jego rząd przegapił w ubiegłym roku opracowanie strategii przeciwko podpalaczom samochodów.
dpa/dapd/ Alexandra Jarecka
red.odp. Iwona D. Metzner