1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bardzo duże cięcia w polityce spójności dla Polski

28 maja 2018

Wstępny projekt Komisji Europejskiej obcina aż o 23 proc. fundusze z polityki spójności dla Polski w okresie 2021-27. Dla Warszawy to najgorszy z wariantów reformy, nad którym debatowali najwyżsi urzędnicy UE.

https://p.dw.com/p/2yT0O
Szykują się duże cięcia w polityce spójności dla Polski
Szykują się duże cięcia w polityce spójności dla PolskiZdjęcie: picture alliance/dpa/K. Ohlenschläger

Projekt powinien być ostatecznie zatwierdzony przez komisarzy UE we wtorek po południu (29.05.2018), ale nasi rozmówcy w instytucjach UE już „nie przewidują wielkich niespodzianek”. Proponowana reforma polityki spójności redukuje fundusze dla Polski z obecnych 83,9 mld euro (w budżecie 2014-20) do 64,4 mld euro w budżecie 2021-27, czyli o 23 proc. To liczby wyrażone w cenach z 2018 r. Polska wedle nowego projektu pozostałaby największym beneficjentem polityki spójności w UE także od 2021 r. Kolejne w rankingu byłyby Włochy z 38,6 mld euro w funduszach spójnościowych. Ale ogrom redukcji w pieniądzach dla Polski uwypukla to, że są ponad dwa razy większe od średniej unijnej. Cała pula na politykę spójności w projekcie nowego budżetu UE jest bowiem „tylko” o 10 proc. mniejsza w porównaniu z obecną unijną siedmiolatką 2014-20.

Południe górą

Projekt jest efektem porażki „obrońców” Europy Środkowej w Komisji Europejskiej (wiceprzewodniczący Marosz Szefczowicz bez skutku naciskał na ograniczenie cięć dla młodszej części Unii), a także – co jeszcze ważniejsze – nieskuteczności lobbingu ze strony rządów krajów tej części Unii. Projekt, zgodnie z sygnałami wysyłanymi z Brukseli od miesięcy, premiuje kraje południowe (plus 6,4 proc. dla Włoch, plus 5 proc. dla Hiszpanii, plus 8 proc. dla Grecji) kosztem Europy Środkowo-Wschodniej.

Cięcia dla Polski i innych krajów tego regionu są uzasadniane w Komisji Europejskiej szybkim bogaceniem się poszczególnych uboższych regionów w tych państwach, a zatem i mniejszą potrzebą dotacji z UE. Ale drugi „formalny” powód to przyjęcie zmodyfikowanej metody dzielenia funduszy spójnościowych, który obniża wagę wielkości PKB (z 84 do 80 proc.) przy dzieleniu pieniędzy, a tym samym zwiększa znaczenie innych czynników od skali bezrobocia po najprawdopodobniej także nasycenie migracją.

Może być gorzej

Projekt Komisji Europejskiej to początek negocjacji. Szczegółowe przepisy o sposobie dzielenia pieniędzy z polityki spójności muszą być zatwierdzone w większościowych głosowaniach Rady UE (ministrowie krajów Unii) oraz europarlamentu. Spora część krajów UE będzie chciała politycznie powiązać te projekty z rokowaniami co do ogólnego planu budżetowego na lata 2021-27, do którego zatwierdzenia potrzebna jest jednomyślna zgoda wszystkich krajów Unii. Niewykluczone, że decyzje zapadną dopiero w drugiej połowie 2019 r.

Dotychczas w historii Unii nie zdarzyło się, by projekty budżetów UE przedstawiane przez Komisję Europejską zwiększały się wskutek negocjacji krajów członkowskich. Było przeciwnie, więc i teraz jest wielkie ryzyko, że sumy zatwierdzone przez komisarzy UE będą się jeszcze bardziej zmniejszać ze stratą dla Polski.

Nadal nie znamy szczegółowych kalkulacji dla nowej polityki rolnej UE od 2021 r. W obecnym budżecie Polsce przypada 21 mld euro na bezpośrednie dopłaty rolne oraz 10,9 mld euro (w cenach z 2011 r.) w programach rozwoju obszarów wiejskich, które – wedle wyliczeń Parlamentu Europejskiego – są przycięte o ponad 20 proc. w projekcie na lata 2021-27. Tyle, że skala tego cięcia spada do 13 proc., jeśli porównywać budżety dla 27 krajów UE, czyli bez Brytyjczyków.