Barack Obama i Niemcy

24 kwietnia 2016 prezydent Barack Obama przybył po raz ostatni do Niemiec w roli, jaką sprawować będzie jeszcze tylko do listopada br. Bezpośrednim powodem jest otwarcie wspólnie z kanclerz Merkel targów przymysłowych w Hanowerze, na których Stany Zjednoczone są gościem honorowym. Same targi większego honoru nie mogły doświadczyć.

Kiedy Barack Obama w lipcu 2008 przybył do Berlina, na jego powitanie wiwałowało mu 200 tys. ludzi. Wtedy był on dopiero "tylko" kandydatem do fotela prezydenckiego. Jego hasło "Yes we can" stało się symbolem nadziei na zmiany, także w relacjach Stanów Zjednoczonych i Niemiec. "Naszedł czas budowania nowych mostów", zapewniał amerykański gość.

Już po kilku miesiącach sprawowałnia władzy Barack Obama przybywa do Niemiec na początku kwietnia 2009 na szczyt NATO. Gości m.in. w Baden-Baden. Obama, z wykształcenia prawnik, konstytucjonalista, z łatwością porusza się na dyplomatycznym parkiecie.

Barack Obama zawsze daje drugiej stronie odczuć, że jest nią zainteresowany. Sympatycznie przywitał się w Baden-Baden z dwiema dziewczynkami w ludowych szwarcwaldzkich strojach. Carina i Ines do końca życia pewnie nie zapomną "Nice to see you", jakie usłyszały z ust najpotężniejszego polityka świata.

5 czerwca 2009. Kiedy Barack Obama zwiedzał były hitlerowski obóz koncentracyjny Buchenwald koło Weimaru, pogoda pasuje do nastroju miejsca: jest zimno i ponuro. Ta wizyta nim wstrząsnęła, przyznał potem. Jeden z jego krewnych, który walczył jako amerykański żołnierz w czasie II wojny światowej, opowiadał mu o okrucieństwach tamtych czasów.

Pierwsza wizyta w Berlinie w roli prezydenta. 19 czerwca 2013 Obama wygłasza przemówienie przed Bramą Brandenburską, idąc śladem swoich poprzedników Johna F. Kennedy'ego i Ronalda Reagana. Etykieta to jedno, upał to drugie: prezydent bez żenady zdjął marynarkę, co nikogo nie uraziło.

Pod Bramą Brandenburską amerykański prezydent nie szczędził pochwał dla niemiecko-amerykańskich relacji, co publiczność nagrodziła entuzjastycznymi oklaskami. Dzięki kondycji sportowca amerykański gość nie tracił znakomitej formy.

W czerwcu 2015 Barack Obama ponownie przybywa na południe Niemiec, na szczyt G7. W Krün, w piwnym ogródku jest umówiony na piwo z kanclerz Merkel. Tyle, że on pije bezalkoholowe. Na tym stanowisku trzeba zawsze zachować jasność umysłu.

Wysoki, przystojny, pełen osobistego uroku. Wnikliwie przyglądając się nawet oficjalnym zdjęciom można przypuszczać, że jego urok osobisty silnie działa na kobiety. Na zamku Elmau, gdzie odbywał się szczyt G7 Laureen Harper, żona byłego premiera Kanady wygląda na nieco speszoną. Czym?

O czym była mowa na szczycie w Elmau w czerwcu 2015, tego się już tak dokładnie nie pamięta. Ale w pamięć wryły się niektóre zdjęcia, jak pogawędka kanclerz Merkel i prezydenta Obamy na ławce w idyllicznym krajobrazie. Te prywatne momenty są chyba najprzyjemniejsze w politycznych zmaganiach na codzień. Gdyby nie ten tłum fotoreporterów...