Skandal pedofilski: za każdym podejrzanym kryją się następni
2 września 2020Kompleksowe śledztwo, prowadzone w związku z wykrytym w październiku ub. roku w Bergisch Gladbach szerzeniem pornografii dziecięcej, rozrasta się do niewyobrażalnych rozmiarów. Z każdą rewizją powiększa się i tak już ogromna ilość danych, które po ich analizie przez śledczych prowadzą na znowu nowe ślady.
Rewizje w 12 krajach związkowych
We wtorek (1.09.2020) policja przeprowadziła rewizje w 12 krajach związkowych Niemiec. Były wymierzone przeciwko 48 mężczyznom i 2 kobietom, powiedział na zwołanej w środę w Kolonii konferencji prasowej Michael Esser, szef grupy śledczej o nazwie „Berg” („Góra”). Na każdej z tych 50 osób ciążyło podejrzenie posiadania i rozpowszechniania pornografii dziecięcej. Nie było natomiast podejrzenia, że same fizycznie wykorzystywały seksualnie dzieci.
Była to jak dotąd największa obława przeprowadzona w ramach tego śledztwa. Doprowadziła do niego analiza dotychczas zgromadzonych danych. Przeszukano pomieszczenia w Badenii-Wirtembergii, Bawarii, Brandenburgii, Bremie, Dolnej Saksonii, Hesji, Meklemburgii-Pomorzu Przednim, Nadrenii Północnej-Westfalii, Nadrenii Palatynacie, Saksonii, Saksonii-Anhalt i Szlezwiku-Holsztynie.
Wśród 60 przeszukanych miejsc najwięcej, bo 15, znajdowało się w Bawarii, gdzie podejrzanych jest 13 osób.
1000 policjantów plus siły specjalne
W akcji uczestniczyło blisko tysiąc policjantów, w niektórych miejscach były zaangażowane także siły specjalne policji. Zabezpieczono ponad 2 tys. materiałów dowodowych, w tym sejfy i przede wszystkim kolejne nośniki danych, których analiza pochłonie bardzo dużo czasu, powiedział szef grupy śledczej „Berg”. Została ona powołana do życia po znalezieniu w Bergisch Gladbach u ojca rodziny tysięcy zdjęć i wideo z pornografią dziecięcą.
System piramidy
Śledczy mówią o systemie działającym na zasadzie piramidy finansowej – każdy nowy podejrzany prowadzi ich na ślad kolejnych domniemanych sprawców. Markus Hartmann, szef centralnej jednostki ds. cyberprzestępczości w Nadrenii Północnej-Westfalii mówi o 30 tysiącach nieznanych podejrzanych. Częściowo chodzi także o międzynarodowe sieci przestępcze.
Natomiast znanych z nazwiska podejrzanych jest dotąd w całych Niemczech dwustu. Według stanu na koniec sierpnia w samej Nadrenii Północnej-Westfalii wobec 84 osób zostało wszczęte śledztwo, dziesięć jest oskarżonych, jedna osoba przebywa w więzieniu, a osiem w areszcie śledczym.
„Nigdy nie zaprzestaniemy walki z przestępstwami dokonywanymi na dzieciach”, podkreślił na konferencji prasowej Esser. „Składamy coraz więcej kawałków puzzli, by zidentyfikować ofiary i sprawców”, dodał. Celem jest „możliwie szybkie położenie kresu cierpieniu dzieci”.
(DPA, tagesschau.de/stas)