Długi nowy początek
5 grudnia 2011Pierwsza konferencja afgańska (listopad 2001) miała być drogowskazem dla tego państwa. W obliczu presji ONZ różne ugrupowania w Afganistanie zdecydowały się na budowę demokratycznego państwa. Układ z Petersbergu miał prowadzić Afganistan w kierunku lepszej przyszłości. Ówczesny kanclerz Niemiec, Gerhard Schröder, mówił na zakończenie pierwszej konferencji o wielkim dniu dla Afganistanu. Międzynarodowa wspólnota państw obiecała pomoc wojskową i finansową. Postanowienia konferencji realizowano krok po kroku, ale stabilizacji i postępu nie widać.
Wojna trwa nadal
Afgański publicysta, Sayfudin Sayhon, uważa, że konferencja zaniedbała nadać kierunku zmianom. Z obawy, że w Afganistanie może pojawić się próżnia, zaakceptowano miejscowe watażki. Miało to fatalne skutki. Różne ugrupowania wojskowe, korzystając z błogosławieństwa międzynarodowej wspólnoty państw podzieliły między sobą Afganistan. Sayhon uważa, że z tego samego powodu pozwolono watażkom działać gospodarczo na własny rachunek, przez co nie mają oni interesu w budowie demokratycznego państwa prawa. W 10 lat później w Afganistanie nadal szaleje wojna, jest nędza, korupcja i handel narkotykami.
Fiasko interwencji
150 000 żołnierzy sił ISAF oraz afgańska policja i armia nie są w stanie zapewnić w państwie bezpieczeństwa. Talibowie są silniejsi, niż kiedykolwiek przedtem. Jochen Hippler, politolog i ekspert ds Azji płd. na uniwersytecie w Duisburgu uważa, że ten stan rzeczy wynika z pozbawionej planu interwencji wojskowej. Nie było wiadomo, o co naprawdę chodzi: o demokratyzację, walkę z terroryzmem czy o budowę państwa. Dopiero od roku istnieją zręby pierwszej strategii. Do tego wszystkiego przypomina ona scenariusz odwrotu. Od 2014 roku rząd Afganistanu odpowiadać ma za bezpieczeństwo państwa. Tymczasem w 10 lat od „nowego początku” Afganistan jest dalej, niż kiedykolwiek, od prawdziwego pokoju.
Ratbil Shamel / Andrzej Paprzyca
red. odp: Małgorzata Matzke